piątek, 28 lutego 2014

Edgar Allan Poe "Opowiadania"

O Edgarze Allanie Poe słyszałam wiele: niedościgniony mistrz horroru, prekursor noweli kryminalnej, twórca pierwszego detektywa w literaturze – C.Auguste’a Dupina. Postanowiłam więc sprawdzić na własnej skórze na czym polega fenomen tego autora i czy naprawdę jest się kim zachwycać.

W bibliotece natrafiłam na zbiór opowiadań w skład którego wchodzą:
1. „Baryłka amontillado”
2. „Ligeia”
3. „Morderstwa przy rue Morgue”
4. „Czarny kot”
5. „Cień. Przypowieść” (!)
6. „Skradziony list”
7. „Zdradzieckie serce”
8. „Ropuch”
9. „Upadek domu Usherów”
10. „Eleonora”
11. „Studnia i wahadło” (!)
12. „Złoty żuk” (!)

Nie będę opisywać tutaj każdego z tych opowiadań, bo nie ma to najmniejszego sensu. Postaram się za to wyłuskać najważniejsze wspólne cechy. Co łączy te opowiadania? Najczęściej ich głównym bohaterem jest śmierć – ludzie są tylko kukiełkami w jej rękach i zupełnie poddają się „sile wyższej”. Poe uśmierca swe postaci w przeróżny sposób: pewną kobietę dusi i wpycha do komina głową w dół, inną osobę zamurowuje żywcem w piwnicy a następnej – po prostu – podrzyna gardło.  Każda ze zbrodni jest opisana w brutalny, plastyczny sposób. Nieraz aż dostawałam gęsiej skórki od nadmiaru wrażeń!

Poe bawił się moimi uczuciami, manipulował mną. Zazwyczaj powtarzał się jeden schemat odczuć: opowiadanie zaczynałam czytać z zainteresowaniem, później emocje na chwilę opadały, by znów gwałtownie wzrosnąć. Napędzona akcją pod koniec opowiadania nie potrafiłam się zatrzymać i bez przystanku rozpoczynałam kolejne opowiadanie. I tak w kółko, dlatego książkę przeczytałam dosyć szybko.

Zarówno ci, z którymi spotykam się na co dzień, jak i blogowicze wiedzą dobrze, że nie mam w zwyczaju zachwycać się klasyką tylko dlatego, że jest nią tak nazywana. Jednakże te opowiadania z czystym sercem mogę polecić każdemu, kto tęskni za mocnymi wrażeniami, napisanymi w inteligentny i psychologiczny sposób. Każdemu, kto lubi poddać się całkowicie woli pisarza i odczuwać skrajne emocje. Lub też po prostu każdemu, kto czasem lubi przeczytać  naprawdę dobrą książkę.

7/10.

(!) - opowiadania, które spodobały mi się szczególnie.

1 komentarz:

  1. Pierwszy raz słyszę. :) Ale widzę tylko 3/12 opowiadań było naprawdę świetnych. Podoba mi się jednak to, że autor potrafi manipulować czytelnikiem...ciekawe, czy i mną by potrafił? :P

    OdpowiedzUsuń