środa, 1 stycznia 2014

Hobbit: Pustkowie Smauga

Rozpoczynam nowy cykl - film. W roku 2014 mam zamiar obejrzeć 52 filmy. Muszę przebrnąć przez zalegające mi na dysku pliki .avi. O niektórych z nich będę pisała kilka słów (może uda się o wszystkich?)

Podczas, gdy zapewne większość młodych ludzi bawiła się szampańsko na domówkach lub balach sylwestrowych, ja postanowiłam wybrać się na nocny maraton z "Hobbitem" organizowany przez kino Helios w Gdyni. Przed północą przypominaliśmy sobie "Niezwykłą podróż", którą oglądałam dokładnie rok wcześniej, również w Sylwestra, ale w Krakowie. Pamiętam, jakie mieszane uczucia miałam idąc na ten film - bałam się, żeby reżyser nie zepsuł książki - i jaka zachwycona byłam wychodząc z kina. Po przywitaniu Nowego Roku zostaliśmy uraczeni "Pustkowiem Smauga". Tym razem już od pierwszych minut nie miałam wątpliwości, że film będzie arcydziełem. Przepiękny wizualnie, ze wspaniałą muzyką.Wciągnął mnie bez reszty, nawet nie zauważyłam, kiedy minęły te prawie trzy godziny. Byłam bardzo ciekawa, jak będzie wyglądał smok, a gdy go zobaczyłam, aż zaparło mi dech w piersi. Cudo! Wątki "hobbitowskie" zostały poszerzone przez reżysera, co - w mojej opinii - jest bardzo dobrym posunięciem. Jestem skłonna zaryzykować stwierdzenie, że "Hobbit" może okazać się lepszy od "Władcy pierścieni". W moim odczuciu, właściwie, już jest. Arcydzieło! 10/10 :)

2 komentarze:

  1. Właśnie spełniasz jedno ze swoich postanowień noworocznych. :D Recenzujesz film. :D Właśnie z niego wróciłam... jakieś 15 min temu. Czytałam książkę jakiś czas temu i w przeciwieństwie do filmu - miała ona ciepły, niesamowity klimat. W ekranizacji mi tego brakuje. Moja ocena wynosiłaby pewnie 8/10... Smok i elfy były rewelacyjne! Moja siostra była zachwycona. :) Choć dla mnie "Hobbit..." nigdy nie pobije WP, to i tak uznaję go za kawał dobrej roboty. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłem i też polecam, szczególnie w 3d/hfr wygląda niesamowicie.

    OdpowiedzUsuń