„... Więc kimże w końcu jesteś?- Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro.”Rozmowa doktora Fausta z diabłem Mefistofelesem z powieści „Faust” Goethego.
Powyżej przytoczone motto oddaje podstawową ideę powieści „Mistrz i Małgorzata” Michaiła Bułhakowa. Zło nie może istnieć bez dobra a cień bez światła. Te dwa elementy przenikają się wzajemnie.
Akcja
powieści trwa kilka dni i przypada na prawosławny Wielki Tydzień. W Wielką
Środę Woland wraz ze swoją diabelską świtą przybywa do Moskwy. W czwartek
występują w teatrze Variétés, w Piątek odbywa się bal u szatana, a w Wielką
Sobotę Woland opuszcza Moskwę. Miasto to jest pokazane jako miejsce zepsute i
przygnębiające. Bułhakow wplata w obraz stolicy Rosji wiele odniesień do reżimu
totalitarnego. Nie boi się tematu inwigilacji, zaszczucia społeczeństwa,
donosicielstwia ani aresztowań.
W miarę
zagłębiania się w fabułę, czytelnik prowadzony jest przez trzy perspektywy
czasowe. Płynnie przechodzi z współczesnej Moskwy do dawnego Jeruszalaim, by później znaleźć
się w piekielnych zaświatach. Łącznikiem pomiędzy tymi przestrzeniami jest
szatan – główny bohater tej powieści, który czuwa nad rozgrywającymi się
wydarzeniami.
„Mistrz
i Małgorzata” to książka podzielona na dwie części. W pierwszej Bułhakow
kładzie nacisk na działania diabelskiej świty pod przewodnictwem Wolanda. Cała
grupa jest groteskowa zarówno w swoim wyglądzie jak i zachowaniu. Woland, Korowiow
i kot Behemot (najbardziej charakterystyczna postać) są tutaj nośnikami
humoru. Wszędzie, gdzie się pojawiają
dzieje się coś szczególnego, zabawnego.
Dwójka
tytułowych bohaterów wprowadzona zostaje do fabuły stosunkowo późno. Małgorzata
żyje u boku swojego męża, jednak serce oddała człowiekowi, którego kochać jej
nie wolno. Nazywa go Mistrzem. Nie poznajemy jego imienia, dowiadujemy się
jedynie, że jest pisarzem – autorem powieści o spotkaniu Poncjusza Piłata z
Jeszuą Ha-Nocri. Na skutek załamania nerwowego spowodowanego negatywnymi
recenzjami książki zrywa kontakt z Małgorzatą i na własne życzenie trafia do
szpitala psychiatrycznego. Kobieta zaś z miłości i tęsknoty zawiera pakt z
diabłem, byle tylko odnaleźć ukochanego. Uczucie pomiędzy bohaterami okazuje
się tak silne, że nic nie jest w stanie go zniszczyć.
Dzieło
Mistrza jest alternatywną wersją biblijnej historii. Odziera Jezusa z boskich
cech, pokazując człowieka delikatnego i wrażliwego, niewinnie skazanego na
śmierć przez ukrzyżowanie. Autor w akcie rozpaczy niszczy dzieło,
sprzeniewierza się przez to roli artysty, jednak uzyskuje przebaczenie.
„Mistrza
i Małgorzatę” czytałam po raz drugi – pierwszą styczność z dziełem Bułhakowa
miałam w liceum. Jeden z moich znajomych powiedział „Czytałaś to kilka lat
temu? W takim razie będziesz to czytać po raz pierwszy.” Nie rozumiałam wtedy,
o co mu chodziło. Dziś już pojmuję: wielowątkowość, bogactwo perspektyw i
wydarzeń czynią z „Mistrza i Małgorzaty” powieść, którą zawsze odkrywa się po
raz pierwszy.
Ocena: 10/10.
Coś w tym jest, że "Mistrza i Małgorzatę" zawsze czyta się po raz pierwszy, zwłaszcza z kilkuletnim odstępem. To naprawdę powieść przepełniona - nie bez powodu uznawana za arcydzieło. Sama muszę chyba zrobić kolejne podejście, bo pewne sprawy mi się zacierają, a czego jak czego, ale historii Behemota i spółki zapomnieć bym nie chciała.
OdpowiedzUsuń