czwartek, 6 marca 2014

Lisa Jane Smith „Pamiętniki wampirów: Przebudzenie, Walka, Szał. Księga I”

Premiera książek i filmów sagi „Zmierzch” pociągnęła za sobą nową modę, gatunek nazywany paranormal romance. W skrócie: skupia się on na opisywaniu miłości pomiędzy człowiekiem a istotą nadprzyrodzoną. Jest to miłość zakazana przez normy społeczne, niebezpieczna, ale dzięki temu szalenie pociągająca. Sprawia, że wiele dziewczyn marzy o spotkaniu zabójczo przystojnego wampira/wilkołaka/ducha na swojej drodze. Dobrym przykładem paranormal romance są właśnie „Pamiętniki Wampirów” Lisy Jane Smith.

Wydarzenia dzieją się współcześnie w Fell’s Church (USA). Główną bohaterką jest piękna, popularna w szkole, pożądana przez chłopaków nastoletnia Elena. Jak to zwykle bywa, dziewczyna otoczona wianuszkiem „psiapsiółek” podbija wszelkie serca i odhacza nowe zdobycze. Znudzona dawniejszymi kolegami skupia się na nowo przybyłym Stefano, który w ogóle nie zwraca na nią uwagi. Chłopak okazuje się górą nie do zdobycia. Wiadomo, że im więcej starań trzeba włożyć w osiągnięcie celu, tym bardziej się go później docenia, dlatego gdy najdroższy Stefano wreszcie zwraca uwagę na Elenę, dziewczyna jest już po uszy zakochana. Zbliżają się do siebie, chłopak wyznaje swój mroczny sekret, który wcale nie odstrasza zauroczonej dziewczyny. Całą sielankę psuje pojawienie się Damona – niebezpiecznego, ogarniętego żądzą zemsty i krwi brata Stefano. Elena staje pomiędzy nimi i dowiaduje się, że bardzo przypomina ukochaną braci sprzed ponad wieku.

Wizerunek wampira w „Pamiętnikach...” różni się nieco od swego pierwowzoru (Dracula). Tutaj potwór staje się atrakcyjny, pociągający i wiecznie młody. Czyta w myślach, może zmieniać wspomnienia ofiary (hipnoza), ma świetny refleks i ogromną siłę. Wpływa  na pogodę i potrafi przemieniać się w zwierzę. Jednakże im więcej posiada mocy, tym większe  ograniczenia stają na jego drodze: nie może przekraczać bieżącej wody, nie posiada odbicia w lustrze, a do miejsca, gdzie ludzie śpią, jedzą (dom, namiot itp.) musi zostać zaproszony przez gospodarza. Aby stać się wampirem, wystarczy umrzeć z odrobiną wampirzej krwi w krwioobiegu. Zabija go osinowy kołek, spalenie, obcięcie głowy oraz wbijanie gwoździ w skronie.

„Pamiętniki...” przeczytałam bardzo szybko. Pisane łatwym językiem, nie wymagają specjalnych przemyśleń ani skupienia, toteż tę książkę po prostu się łyka. Na początku Elena drażniła mnie swoim podejściem do spraw damsko-męskich, infantylnością, brakiem konsekwencji. Później, na szczęście, prawdziwa miłość ją odmieniła. Uwielbiam Stefano – jest inteligentny, zrównoważony, cierpliwy. Dla takiego chłopaka sama straciłabym głowę. A Damon? Seksowny, zmienny, niebezpieczny – dobry dla dziewczyn, które lubią ryzyko.

Na podstawie serii książek „Pamiętniki Wampirów” powstał serial o tym samym tytule. W rolę Eleny wciela się Nina Dobrev, Stefano – Paul Wesley, Damon – Ian Somerhalder. Piękna, serialowa okładka sprawiła, że chcąc nie chcąc wyciągałam rękę po książkę chociażby po to, żeby popatrzeć na aktorów ;-) Podczas czytania miałam dylemat, co wolę. Serial nakłonił mnie do przeczytania książki i chyba w tym pojedynku to on wygra. Jest kilka różnic pomiędzy pierwowzorem a ekranizacją, ale nie są na tyle istotne, by o nich tu pisać.

Podsumowując: polecam tę książkę miłośnikom wampirów. Ponadto uważam „Pamiętniki...” za pozycję obowiązkową  dla każdego fana gatunku paranormal romance.

5/10

.

Recenzja bierze udział w wyzwaniu czytelniczym Klucznik :-)

4 komentarze:

  1. 5/10 to niewiele... właśnie słyszałam, że słabe sa te książki, a dziwne bo serial nawet niezły. Oglądałam jakis czas temu i pierwszy sezon mnie po prostu zachwycił! A później rzuciłam go w kąt (gdzieś w trakcie 2 sezonu) bo Elena zaczęła mnie drażnić ;p
    Dodaję +1 punkt za marcowy klucznik 2.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serial podobał mi się do pewnego momentu. Jestem teraz na bieżąco i z zażenowaniem oglądam każdy kolejny odcinek...
      Dziękuję za punkt! :)

      Usuń
  2. Oj, nie wiem czym bym strawiła tę Elenę. Nie lubię przesłodzonych historyjek miłosnych i mam nadzieję, że takich tu nie ma. Być może kiedyś z ciekawości przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubię Eleny - ani książkowej ani serialowej... jest strasznie głupia i bezmyślna.

      Usuń